Podczas, gdy BMW przygotowuje premierę nowej generacji BMW M5, produkcja poprzedniej generacji F10 została zatrzymana. Używane egzemplarze z początku produkcji nie kosztują już tyle, co te z końcówki, jednak to auto ma również swoje wady. Dzisiaj się im przyjrzymy.
Podczas debiutu w 2011 r. było to pierwsze BMW M z turbodoładowanym silnikiem, jedna grupa osób ubolewała, że w miejsce znanego z poprzedniej generacji wolnossącego silnika V10 zamontowano turbodoładowany silnik V8, natomiast druga się bardzo cieszyła. Turbodoładowanie ma zarówno swoje zalety, jak i wady, do zalet należy większa ekologia oraz mocne reagowanie na gaz już przy 1500 obr./min, natomiast jest to także wadą, gdyż ciężej wtedy kontrolować samochód, jednak nad wszystkim czuwa elektronika, o której parę zdań za chwilę.
Silnik jest wręcz przeładowany nowoczesnymi technologiami (system Valvetronic, bezpośredni wtrysk i dwie turbiny typu twin-scroll). Co ciekawe, motor okazał się trwalszy niż wolnossąca jednostka z M5 E60, problemy co prawda są, ale zwiększone zużycie paliwa czy awarie systemu zmiennych faz rozrządu VANOS są niczym przy zacieraniu się panewek w modelu E60.
Samochód ma problemy ze wspomnianą wcześniej elektroniką (zawiesza się komputer iDrive, problemy z kamerą cofania czy oświetleniem wnętrza), komunikaty o awarii systemu DSC, zawieszenia czy skrzyni biegów są zazwyczaj spowodowane awarią czujników. Silnik pobiera dużo oleju (ok. 1,5l/1000 km), BMW w ramach akcji serwisowej wymieniało pompy oleju. Są także doniesienia o awariach wtryskiwaczy i pomp paliwa. Pod znakiem zapytania stoi trwałość dwusprzęgłowej, 7 biegowej automatycznej skrzyni biegów – jedynej oferowanej w Europie, w Stanach Zjednoczonych, mimo, że tam większość aut ma skrzynię automatyczną, można było wybierać między automatem a manualem.
Podsumowując…
Przed kupnem warto zajechać do autoryzowanego serwisu lub warsztatu specjalizującego się w BMW w celu sprawdzenia stanu auta. Jest to niezwykle istotne. Naprawy takiego auta będą dużo droższe, niż zwykłej serii 5. Nie chodzi o kapitalny remont silnika, tylko o normalnych, eksploatacyjnych rzeczach (wymiana opon, hamulców, elementów zawieszenia). Użytkowanie M5 będzie pełne przyjemności. Pod warunkiem, że przygotujemy 10 tyś. zł na tzw. „pakiet startowy”.